Inżynier Mamoń z Rejsu wypowiedział swoją słynną kwestię „(…) ja jestem umysł ścisły. Mnie się podobają melodie, które już raz słyszałem. (…) No jakże może podobać mi się piosenka, którą pierwszy raz słyszę.”
„Umysły ścisłe” mają też odbiorcy prezentacji. Podobają im się kwestie, które już znają przy jednoczesnej ostrożności a nawet awersji do kwestii, które pierwszy raz słyszą i widzą. Tym czasem zazwyczaj prezenterzy dysponują ograniczonym czasem oddziaływania na odbiorcę prezentacji. Jeśli ten nie polubi ich melodii za pierwszym razem, to pewnie prezenter nie będzie miał okazji do ponownego jej zagrania. To paradoks.
Melodią w przypadku prezentacji jest idea, którą chce zaszczepić w sercach odbiorców. Może to być: argument, który skłoni odbiorców do działania, może to być nowy produkt, usługa czy też działanie, do którego prowadzący prezentacje chce zachęcić swych odbiorców.
Jednak wielu prowadzących prezentacje zachowuje się tak jak by raz zagrana melodia miała od razu trafić w ucho i serce odbiorcy. Dziwi ich rezultat, że odbiorcy nie pamiętają melodii zagranej przez nich. Bywają zaskoczeni tym że odbiorcy nie polubili ich melodii. Prowadzący prezentacje działają tak nieskutecznie ponieważ nie znają zbawiennego efektu czystej ekspozycji.
Efekt ten jest szczególnie istotny dla tych prezenterów, którzy chcą swoimi prezentacjami nie tylko przekazywać informacje ale zmieniać postawy swych odbiorców. Przekonywać do swoich idei, skłaniać do zmiany zachowań, motywować do nowych aktywności.
Czymże jest efekt czystej ekspozycji i jaka w nim tkwi podpowiedź dla tych, którzy prowadzą prezentacje?
W 1968 roku, znany amerykański psycholog społeczny polskiego pochodzenia, Robert B. Zajonc, opierając się na wynikach badań klinicznych sformułował tezę o tzw. efekcie ekspozycji (mere exposure effect). Efekt ekspozycji w najprostszy sposób można określić jako wynik oddziaływania na nas bodźców, z którymi mamy okazje się zetknąć. Według Zajonca wystarczy dziesięć razy zetknąć się z jakimś obiektem, aby zaczęły się zmieniać nasze postawy. Ludzie z natury są nieufni w stosunku do tego, czego nie znają. Każdy z nas potrzebuje czasu, aby zaakceptować i poznać lepiej dany obiekt, a poprzez to nabrać do niego sympatii.
Tak więc częste pokazywanie, wielokrotna styczność z danym bodźcem (obiektem) wywołuje efekt ekspozycji. Co więcej, według badań przeprowadzonych przez Zajonca, proces ten może zajść zupełnie podświadomie – w pewnych sytuacjach możemy nawet nie zdawać sobie sprawy z tego, że widzieliśmy dany obiekt wcześniej. Bodźce raz uruchomione działają później jako refleks w naszej podświadomości.
Jak efekt czystej ekspozycji może nam pomóc w prezentacji?
Jeśli zależy nam na tym by zmieniać postawy naszych odbiorców, musimy im dać szansę na „oswojenie” się z nowym bodźcem: danymi, ideą, produktem etc. Nie wystarczy raz wspomnieć o nowej idei. Nie wystarczy raz czy dwa przedstawić kluczowy argument by przekonać. By produkt, idea, argument stał się przekonujący trzeba go powtarzać wielokrotnie. Często na różne sposoby ale wielokrotnie. Sam fakt powtarzania działa na naszą korzyść. Odbiorca oswaja się, przyzwyczaja się do „melodii, którą mu gramy” i z czasem zaczyna ją traktować jako nieobcą. Nawet wbrew sobie. „Melodia” staje się mu znana i zaczyna ją lubić. Czy to nie wspaniała wieść?
Gdzie powtarzać melodie?
- W tytule prezentacji,
- W zapowiedzi prezentacji czyli w czasie agendy, kiedy to możemy mówić wprost do czego chcemy przekonać odbiorcę,
- W nagłówkach, które powinny mieć charakter perswazyjnych,
- W treści slajdów – co oczywiste,
- W obrazach, które nie mają być jedynie ozdobą ale grać naszą melodię,
- W przykładach, które wykorzystamy podczas przemówienia,
- W metaforach, do których się odwołamy,
- W materiałach jakie przekażemy odbiorcom po prezentacji,
- W podsumowaniu wystąpienia.
Można zachodzić w głowę jakich argumentów użyć, można pocić się przy mającej powalić z wrażenia prezentacji i nie osiągnąć zamierzenia.
Tym czasem jednym z najprostszych i pewnie przez to niedocenianych sposobów oddziaływania na odbiorcę jest powtarzanie.
Zatem, niech zabrzmi jeszcze raz niech definicja pomagającego nam efektu:
„Efekt czystej ekspozycji (ang. mere exposition effect) to zjawisko polegające na zmianie ustosunkowania emocjonalnego wobec obiektu na skutek zwiększenia samej liczby kontaktów z nim bez konieczności świadomego rozpoznawania bodźca.”
Czy już nieco przyzwyczaiłeś się do tej idei. Czy jest teraz dla Ciebie trochę mniej obca. Może zaczynasz ją lubić?
Efekt czystej ekspozycji. Wykorzystaj go przy tworzeniu kolejnej prezentacji. Sprawdź jak działa.