Doceń mnie! 6 wskazówek o tym jak doceniać pracę podwładnych i współpracowników

ProOptima
XDocenianie2.jpg.pagespeed.ic .VnZ1SaHA2q

Doceń mnie 6 wskazówek jak to robić skutecznie

Aż 80 proc. uczestników polskiego badania publikowanego w onet.pl, a realizowanego na zlecenie banku BNP Paribas, odpowiedziało, że zdecydowanie chciałoby, żeby ludzie częściej doceniali się nawzajem.

„Aż 80 % pracowników chciałoby, żeby ludzie częściej doceniali się nawzajem.”

W naszej ocenie sami doceniamy innych często, ale rzadko czujemy się doceniani. Mamy o sobie świetne zdanie. Jesteśmy przekonani, że sami doceniamy innych często. Prawda jest taka, że może w naszym odczuciu często innych doceniamy ale czy te zachowania tak są odbierane? Często nie. Wszystko przez to co i jak doceniamy. O tym czy komunikat będzie doceniający decyduje bowiem i treści i forma doceniania.

 

Co mówimy

Jak zatem doceniać skutecznie? Poniżej garść wskazówek.

W kwestii treści czyli tego co mówimy:

  • Konkretnie, mówiąc o danym zachowaniu, które się zdarzyło zamiast frazesów czy ogólników. Użyj języka opisowego. Nazwij to, co widzisz/ słyszysz, zanim powiesz, że Ci się to podoba. Bardzo słabo działa docenianie na ogóle. Brawo, dobra robota, jesteś super czy cenię Cię jako pracownika są przyjemne owszem ale nie pozwalają docenić tak jak trzeba. Do tego by docenienie zadziałało trzeba dołożyć konkret. “Znakomicie poprowadziłaś tą prezentację. Krótko i na temat. Bardzo wiele osób się zaangażowało i zgodziło z Twoim pomysłem. Brawo” – ten sposób lepiej zadziała niż: “Gratuluję, dobra prezentacja.” By docenić skutecznie treść przekazu powinna dotyczyć zachowania, faktów, danych. Ten konkret dobrze działa zawsze!
  • Mów prawdę (tyle ile się wydarzyło). By docenianie zadziałało jak trzeba musisz mówić prawdę na temat zachowania danej osoby. Oczywiście pochlebstwa i kłamstewka na nasz temat są miłe ale jak lekka bryza w lato – szybko przemijają. Docenianie innych osób powinno być oparte na Twojej obserwacji faktów. Nie powinno być “naciąganiem faktów”, “podkręcaniem rzeczywistości”. Bardzo często posługujemy się ogólnikiem, bo tak na dobrą sprawę nie wiemy za co chcemy docenić, wiemy za to, że chcemy. Niestety wówczas wychodzą tzw. dłużyzny doceniania. Czyli w treści niby jest pochwała ale mało konkretna. Odmianą tej dłużyzny jest także mówienie na wyrost. Jeśli nie masz za co doceniać a wiesz, że Twój współpracownik potrzebuje docenienia i sam chcesz go docenić – to wpierw skoncentruj się na obserwacji i wyszukaniu rzeczy, które możesz docenić w jej czy jego zachowaniu. Jak Twój detektor wykryje taką rzecz, wówczas doceniaj. Nie wcześniej. Jeśli doceniając nie będziesz mówić prawdy – współpracownicy uznają do za manipulację i kolejne doceniania stracą siłę wpływu. A nie to to Ci chodzi. Prawda?
  • Nazwij swoje emocje (uczucia) wykorzystując więcej niż jeden wyraz. Docenianie ma emocjonalnie bardzo silny ładunek pod warunkiem, że po dostrzeżeniu i nazwaniu zachowania, które doceniasz powiedz też coś więcej od siebie:) Tym czymś jest dzielenie się emocjami, jakie zaobserwowane zachowanie wywołało u Ciebie. Możesz być zachwycony, zadowolony, zaintrygowany, uspokojony, pewny, dumny, spokojny… wiele uczuć w Tobie może się rodzić gdy doceniasz. Ważne byś je w sobie odkrył i wypowiedział. Najsilniej doceniasz mówiąc o faktach i dzieląc się tym co czujesz od serca. Ta sztuka odwoływania się do emocji nazywania ich i mówienia o nich drugiej osobie wymaga często ćwiczenia. Jeśli w firmie nie przywykłeś do takiego języka na początku będzie Ci trudno ale z czasem i ten język, język emocji oswoisz i będzie on równie naturalny jak mówienie o faktach.

Jak mówimy

A w kwestii formy, czyli tego jak mówimy:

  • Szybko – maksymalnie szybko po incydencie. Docenianie raz w roku podczas firmowej imprezy ma znaczenie ale my tu mówimy o takim codziennym paliwie motywacyjnym. By docenianie zadziałało Twój współpracownik powinien pamiętać o wydarzeniu, na podstawie którego doceniasz jego zachowanie. Myśli mieć jeszcze ślad emocjonalny po tym wydarzeniu. Docenianie miesiąc, pół roku i później nie ma sensu. Jak odwołać się wówczas do faktów a nie mówić ogólnikami? Jak mówić o swoich emocjach, którymi chcesz się podzielić ze współpracownikiem, jak już ich nie ma. Im dalej od wydarzenia tym więcej wysiłku musisz włożyć by w warstwie emocji zabrzmiało to autentycznie, dobrze i mocno. Naczelna rada im szybciej tym lepiej.
  • Często – nie można przecenić współpracownika. Owszem, jeśli każdą rozmową z klientem będziesz doceniać to będzie to przy trzecim docenieniu okropne, nie do udźwignięcia przez docenianego. Ale prawda tez jest taka, że w życiu, w tym życiu zawodowym zdecydowanie panuje pustynia w obszarze doceniania. Warto więc zdecydowanie a nawet radykalnie częściej doceniać.
  • Wpierw niepublicznie. Doceniać możesz i tak i tak. Większość przedstawionych rad z powodzeniem możesz stosować i w rozmowie 1:1 jak i podczas spotkań grupowych. Jednak zanim zaczniesz praktykować docenianie publiczne zachęcam poćwicz je w rozmowach jeden na jeden. Niepubliczne docenianie, które okaże się nieskuteczne lub mało zgrabne zostanie między Wami. Zanim zaczniesz być praktykiem publicznego doceniania, warto poćwiczyć je w rozmowach indywidualnych.

Z docenianiem jest jak z wieloma umiejętnościami. Praktyka czyni mistrza. Świetnym obszarem do ćwiczeń są własne dzieci i bliscy współpracownicy. Ćwicząc docenianie przydatna jest też reguła sekwencji. Warto zanim zaczniesz mówić o własnych emocjach i uczuciach mówić o faktach a żeby o nich mówić trzeba obserwować i “wyłapywać” zachowania, postawy, które chcesz i będziesz chciał docenić. Jak będą obserwacje czyli fakty będzie konkret do doceniania. Jeśli chcesz doceniać więcej obserwuj swoich najbliższych współpracowników w kolejnym tygodniu.

Kogo i które pozytywne zachowanie zwrócą Twoją uwagę?