Jak kształtować u dziecka poczucie własnej wartości, wiarę w siebie i samoakceptację?

Bohater książki dla dzieci: „To, co najbardziej lubię…w sobie samym” autorki Trace Moroney mówi: „Jestem sobą i bardzo się z tego cieszę. Co mi się we mnie podoba?… Podoba mi się, że jestem

ProOptima
Jak kształtować u dziecka poczucie własnej wartości, wiarę w siebie i samoakceptację?

Bohater książki dla dzieci: „To, co najbardziej lubię…w sobie samym” autorki Trace Moroney mówi: „Jestem sobą i bardzo się z tego cieszę. Co mi się we mnie podoba?… Podoba mi się, że jestem taki, jaki jestem. Dzięki temu czuję się pewnie i potrafię wybrać to, co dla mnie dobre. (No, prawie zawsze…). A jeśli mam jakiś problem i potrzebuję pomocy, po prostu kogoś o nią proszę!”

Jako dziecko dorastałam w trudnym środowisku. Emocje, jakie pamiętam z dzieciństwa, to głównie: złość, wstyd, niepokój, smutek, niepewność, brak poczucia bezpieczeństwa, bezradność i samotność w tym, co przeżywałam. To wszystko wpłynęło bardzo negatywnie na moją samoakceptację. Czułam się gorsza, mniej wartościowa od innych… zagubiona.

Praca nad samoakceptacją zajęła mi długie lata… i jest to proces, który nadal trwa. Choć jestem dorosła, to dziecko, którym kiedyś byłam, mam nadal w sobie z jego przeżyciami, uczuciami i pragnieniami…
Teraz jednak ma ono wsparcie we mnie, gdyż stałam się dla niego takim dorosłym, jakiego zawsze potrzebowało…ciepłym, cierpliwym i akceptującym.

Gdybym miała opisać jedną rzecz, choć to nie jest przecież takie proste, która przyczyniła się do wzrostu mojej samoakceptacji to jest to przejście od myślenia: „albo – albo” do „zarówno – jak też”. Zamiast przyklejania sobie etykietek np. jestem leniwa (bo przecież albo jest się leniwym, albo pracowitym)… wybrałam podejście: „Czasami jestem leniwa, a czasami pracowita”. Czy to nie brzmi bardziej prawdzie niż stwierdzenie „Jestem leniwa”? „Czasami reaguję adekwatnie, a czasami nie”, „Czasami mam pełno pomysłów, a czasami mam pustkę w głowie”.

Jak rodzi się samoakceptacja?

Żeby dziecko czuło się wartościowe najpierw musi być wartością dla swoich najbliższych: Usłyszeć: „Kochamy Cię, jesteś dla nas kimś wyjątkowym po prostu, dlatego, że jesteś”.
Jasper Juul pisze: „Dwa doświadczenia wpływają na nasze poczucie wartości: kiedy któraś z osób najważniejsza w naszym życiu dostrzega nas i akceptuje takimi, jacy jesteśmy, oraz kiedy czujemy, że jesteśmy cenieni przez innych za to, jacy jesteśmy.”

Dziecko chce być ważne i kochane przez rodziców. Chce być zauważane. Jeśli tego nie dostaje, czuje się zagubione, brakuje mu poczucia, że jest ważne i wartościowe.

Co możesz zrobić jako rodzic, by wesprzeć poczucie samoakceptacji u dziecka?

Powiedz dziecku: „Czasami zrobisz coś dobrze, a czasami Ci się nie uda. I może tak być, to zupełnie w porządku”.
„Czasami będziesz miał dużo energii do działania, a czasami będziesz czuł brak siły”. „Czasami zrobisz coś szybko, a czasami będziesz potrzebował więcej czasu…i to jest ok.”.

Pozytywne konsekwencje tego podejścia to wsparcie dziecka w przekonaniu:

  • Że nie trzeba być idealnym, żeby działać.
  • Akceptacji tego, że trudności są nieodłączną częścią życia.
  • Wzrost tolerancji dla frustracji, które dziecko przeżywa, na co dzień.
  • Przyzwolenie na popełnianie błędów.
  • Otwartość, ciekawość poznawcza, odwaga.

Zacznij od siebie!

Rodzicielstwo jest momentami wyczerpującą pracą. Bądź dla siebie wyrozumiały, a na pewno przełoży się to na kontakty z podopiecznym.
Pamiętaj, że również Ty, towarzysząc dziecku, czasami będziesz pewny tego, co robisz, czasami niepewny i zagubiony. Czasami pełny zaangażowania, a czasami bez energii… I może tak być, to zupełnie w porządku! Daj sobie na to przyzwolenie, a paradoksalnie poczujesz więcej zapału i radości z wykonywanej pracy.

Literatura:
1. J.Juul „Twoje kompetentne dziecko”.