Swobodę i pewność siebie daje wyciszenie dialogów wewnętrznych
Dialogi wewnętrzne to najbardziej niedoceniani i cisi dywersanci swobody prezentacyjnej. To właśnie od tego czy i jaki dialog będzie się toczyć w Twojej głowie, zależy czy zyskasz swobodę w prowadzeniu czy wręcz odwrotnie – sztywność. O czym ze sobą rozmawia niepewny siebie prezenter? O swoich obawach i oczekiwaniach. Z jednej strony pragniesz z pewnością osiągnąć swój cel, chcesz dobrze wypaść, zachować „twarz” lub wzmocnić swój wizerunek. Chcesz także dobrze rozpocząć oraz dobrnąć do końca prezentacji. Oczekiwań z pewnością jest więcej, ale każde z nich jest konfrontowane z obawami.
Czego w szczególności się obawiasz?
Przede wszystkim nieosiągnięcia celu prezentacji, tego, że źle lub niewystarczająco perfekcyjnie wypadniesz, tego, że nie każdego przekonasz do tego do czego chcesz przekonać. Obawiać się możesz także tego, co może się stać kiedy zapomnisz co chciałeś powiedzieć i wielu, wielu innych rzeczy. Każda z tych obaw i każde z oczekiwań, jeśli zaprząta Twoją uwagę w trakcie wystąpienia, to tym samym zmniejsza Twoją elastyczność i gotowość do natychmiastowego reagowania na komunikaty od Twoich odbiorców. A te płyną i wciąż się zmieniają. W efekcie obecności nasilonych dialogów wewnętrznych stajesz się mniej swobodny, a możesz stać się nawet sztywny i niewrażliwy na oczekiwania i sygnały od odbiorców.
By zyskać tak pożądaną swobodę, trzeba uporządkowania gonitwy myśli. W istocie trzeba ich wyciszenia. Wszystko po to, by zrobić przestrzeń dla komunikatów od odbiorców prezentacji, by uczynić się wrażliwym na to, co nieraz jedynie w komunikatach niewerbalnych mówią do Ciebie uczestnicy spotkania. Na etapie prowadzenia to oni powinni być w centrum Twojej uwagi. Nie Ty i nie Twoje myśli (obawy i oczekiwania), nawet nie Twój cel. Na to wszystko był czas podczas przygotowań do prezentacji. Teraz jesteś wyłącznie dla nich. Dobra wiadomość brzmi tak: jeśli podczas spotkania nauczysz się koncentrować na odbiorcach, wówczas z pola Twoje uwagi znikną obawy i oczekiwania. Nie będzie dla nich przestrzeni. Zyskasz dzięki temu pożądaną swobodę prowadzenia prezentacji. Czy nie na tym Ci zależy?
Właściwe przygotowanie, uczenie swojego ciała swobody w sytuacji stresu oraz koncentracja na odbiorcach, zamiast na sobie, to trzy recepty na swobodę w trakcie wystąpień publicznych.
Prawdopodobnie nie wszystkie trzy obszary wymagają u Ciebie zmiany. Być może powinieneś zacząć od nauczenia się lepszego przygotowywania się do prezentacji. Być może dobrze się przygotowujesz, ale Twojego ciała nie nauczyłeś radzić sobie ze stresem i od tego warto zacząć. Wreszcie jeśli dwa wspomniane obszary nie stanowią dla Ciebie trudności, ale nadal nie doświadczasz pożądanej swobody podczas wystąpienia trzeba zająć się Twoimi myślami… Sam zdecyduj od czego zacząć.